Zagubieni ludzie w mieście pełnym neonowych świateł.
Podstarzały aktor i młoda dziewczyna nawiązują znajomość podczas pobytu w Tokio, gdzie oboje czują się osamotnieni.
Charlotte (Scarlett Johansson) i Bob (Bill Murray) to dwójka ludzi z całkowicie różnych środowisk. Ona jest młodą absolwentką filozofii na uniwersytecie w Yale, która dotrzymuje towarzystwa swojemu mężowi w pobycie w Japonii. On jest 50-letnim aktorem, przybywającym w Tokio, by wystąpić w bardzo drogiej
reklamie whisky. Trzeci główny bohater to miasto. Historia ludzi
zwalczających szarą rzeczywistość. Oboje spotykają się po raz pierwszy w barze..., przepraszam, w windzie. Oboje cierpią na bezsenność.
Oboje są zagubieni. Czy przekonają się kim jest bratnia dusza?
Film to niskobudżetowa i nietypowa produkcja, posiadająca niesamowity klimat. Naturalność, wrażliwość oraz oryginalność widać na każdym z kadrów. Wspaniała muzyka to kolejny plus, ponieważ wprowadza w spokój, zadumę i dodaje nutkę poezji. Sofia Coppola nie zawsze radosną rzeczywistość przedstawia w profesjonalny, zajmujący sposób. Odkrywa przed widzami najistotniejsze wartości, jakich przez całe życie poszukuje każdy człowiek. Oscar za scenariusz jest idealną nagrodą.
Chłonęłam każdą sekundę tego filmu. Zachwycam się subtelnością tak pięknej historii, odcinającą się grubą kreską od banalnych romansideł. Oglądając nie mogłam oderwać oczu od genialnych aktorów, czyli Scarlett i Billa. Oboje stworzyli perfekcyjnie kreacje postaci, które pewnie na długo zapadną w mojej pamięci.
W dzisiejszym świecie ciężko o tak cudowną relację, ponieważ gubimy się w wirtualnym świecie i zapominamy co tak naprawdę jest ważne. Między słowami prezentuje nam rewelacyjne ukazanie naszego prostego życia i tego, abyśmy nie bali się korzystać z przypadkowych gestów, czułych słów, ciepłych uśmiechów, jak i krótkich chwil, mogących pozostać w naszej pamięci na zawsze. Należy zapamiętać, że jak ważne są momenty, których nie przewidzimy, ponieważ mogą okazać się najpiękniejsze, szczególnie, gdy łapiemy nić porozumienia z kimś zupełnie obcym, a może bliższym naszej duszy niż się spodziewamy?
Czy Ty spotkałeś już osobę, po której każdym odejściu odczuwasz pustkę? Niezależenie od odpowiedzi, zachęcam Cię do obejrzenia Między słowami. Ja odczułam ten smutek, wsłuchując się w muzykę podczas napisów końcowych.
https://www.youtube.com/watch?v=470HnRobKLc ♥
Jezu! Popadasz w zachwyt gdy czytasz recenzje swojego ulubionego filmu. Kocham go i nie mogę tego opisać. W sumie to wybrałaś sobie trudny film do zrecenzowania, bo trudno go opisać. Nie ma tutaj żadnego zwrotu akcji, własciwie to oprócz misternych postaci reżyserka po prostu pozwala im odgrywać scenariusz. A mimo to jest to coś. Cudowne to coś. Nie zgadzam się z przedostatnim akapitem. Ale tylko dlatego, że uważam, że o tym filmie nie powinno się mówić. Żeby to wszystko pozostało między słowami.
OdpowiedzUsuńProsta historia, a tak zachwyca. Moim zdaniem, powinno się zachęcać do oglądania dobrych filmów. Czasem aż jestem zła na siebie, ponieważ chcę pisać tu tylko o tych, które mi się podobają, nawet gdy są trudne do zrecenzowania. Ale co mogę poradzić? Uważam, że życie jest za krótkie na beznadziejne filmy. Choć mam zapisaną na komputerze pewną niepochlebną notatkę. Może pojawi się na dniach. :D
UsuńZgadzam się i właśnie dlatego tak strasznie podoba mi się ten blog, bo dominuje go "moje" kino, a nie Oceans Miliard i kolejne części Niezgodnej. Pisz o tych, które ci się podobają - śmiało. Nie będziesz robić w ogóle postępów jeśli nie zaczniesz recenzować trudnych filmów. Hahaah. A jednak beznadziejne filmy to, przynajmniej u mnie, codzienność. Mimo to jak piszę recenzje do gazetki szkolnej to łatwiej mi się coś miesza z błotem niż wystawia na podest.
Usuń